Wesele nad jeziorem - Przystanek Zatoka
Kiedy Kasia zadzwoniła do mnie kilka tygodni przed ślubem od razu wiedziałem, że będzie dobrze. Gdybym wiedział jak mocno minąłem się z prawdą… było epicko! Zieleń, słońce, jezioro i oni – na maksa wyluzowany Maciek i przepiękna Kasia. To musiało się udać!
Rustykalne wesele nad jeziorem
Przystanek Zatoka to wspaniałe miejsce tuż nad jeziorem. Słynie przede wszystkim z genialnej kuchni i takiej obsługi, że nie chce się stamtąd wyjeżdżać. Do tego Kasia przygotowała wszystko perfekcyjnie, łącznie z pogodą. Podejrzewam, że to nie był przypadek bo na sesji zaczarowała polski Bałtyk. Dodajmy do tego jeszcze piękny zabytkowy kościół, pierwszy taniec na pomoście oraz kilka zabytkowych Jaguarów. Czy to mogło się nie udać?
Sesja ślubna nad morzem
Razem z Kasią i Maćkiem wyruszyliśmy w środku nocy z Olsztyna nad morze. Plan zakładał zapolowanie na wschód słońca ale prognoza pogody raczej nie była optymistyczna. To nieważne, bo przecież nad morzem nawet jak nie ma pogody to jest pięknie. Zdarzają się jednak tacy ludzie, którzy po prostu mają szczęście. I mi przydarzyło się takich dwoje! Przepiękne kolory, wzburzona woda, niebo zasnute chmurami i intymna atmosfera. Oprócz nas nie było nawet mew! W taki oto sposób popełniliśmy pierwszą część naszego pleneru ślubnego.
Plener ślubny w Stoczni Cesarskiej
Na drugą część sesji pojechaliśmy do gdańskiej stoczni. Oni jak milion dolarów a dookoła nas ludzie pędzący do pracy. Uwielbiam być częścią miejskich kontrastów. Industrialne i nieco „brudne” otoczenie stoczni tworzy niepowtarzalny klimat. Słońce było już wysoko nad nami, wiatr wyczyścił niebo i mogliśmy wykorzystać ostre światło w kreatywny sposób. A Maciek miał dużo frajdy prowadząc… skuter!
Wideo: 77video
Fotograf: Jakub Chmielewski
Przyjęcie: Przystanek Zatoka
Prowadzenie: Wodzireje z Klasą